co w trawie piszczy?
- "od kuchni"
- dzieci
- krok po kroku
- nasze podróże
- olala_weekend_dziecko
- poradnik
- prezentownik
- przepis
- targi dizajnu
- tipy
Nasza porcelana już jest!
Lubimy spełniać marzenia, a nowe produkty w naszym sklepie są tego efektem! Już od dawna dopytywaliście nas, czy do towarzystwa kubków dołączą talerzyki. Inni prosili o filiżanki, bo nie wyobrażają sobie picia porannej kawy w delikatnej zastawie … Nasze poszukiwania, idealnej porcelany, wpasowującej się w nasz domkowy styl, zajęły nam trochę czasu, ale … MAMY TO!
„CHCIAŁABYM KIEDYŚ ZJEŚĆ ŚNIADANIE W DOMKOWEJ ZASTAWIE” „HERBATA, TYLKO W FILIŻANCE! MARZĘ O TAKIEJ DELIKATNEJ Z BAJKOWYM MOTYWEM ”
Bardzo długo zajęło nam znalezienie idealnie wpasowującej się w nasz styl porcelany. Chcieliśmy spełnić Wasze marzenia, ale także chcieliśmy aby fason nowego produktu pasował do naszych kubków. Nie było to łatwe! Sama miałam pewne wymagania:
- porcelana, jak to porcelana, ma być delikatna, ale taka aby nawet najmłodsi członkowie rodziny mogli z niej bez obaw korzystać
- filiżanka – prosta forma, z wygodnym uszkiem, koniecznie ze spodkiem, małym talerzykiem, który udźwignie nawet kawałek ciasta
- talerzyk – płaski, bez żadnych wgłębień – czarny pasek, który delikatnie nawiąże do przypominających emalię już dobrze Wam znanych kubków
Szukałam, oglądałam, korespondowałam … i tak pewnego dnia, znalazłam mój ideał! Prosta porcelana od polskiego, pełnego tradycji producenta, na dodatek z delikatnym czarnym paseczkiem. W ten sposób, możecie skomponować zastawę do śniadania lub południowej kawy, także w towarzystwie naszych kubków. Oba produkty do siebie pasują i tworzą malowniczą kompozycję stołu.
Dlaczego limitowana? Nie mogliśmy się zdecydować na wzór, który ma być przewodnim wzorem porcelanowych produktów. Powstały trzy wzory filiżanek i talerzyków. Mamy nadzieję, że wskażecie nam ten ulubiony i będziemy mogli podjąć wtedy ostateczną decyzję, który z nich pozostanie z nami na dłużej.
LUBIMY PSZCZOŁY
IDZIEMY DO LASU
IDZIEMY NA ŁĄKĘ
… tak to się zaczęło
Domki. Zaczęło się od jednego, przypadkowego rysunku. Nie dlatego, że jestem fanką architektury i architektem, ale coś w tych kilku kreskach jest magicznego. Zanim jednak doszło do tego spotkania zdarzyło się co innego …
Wydawało mi się, że jestem jak płyta winylowa, która kręci się w kółko i codziennie jest tylko obracana na drugą stronę … i tak od początku. Wstaję rano, wychodzę do pracy, wracam późnym wieczorem, od razu wpadam w domowe obowiązki i zasypiam przy książce lub oglądając film. Nie chciałam, za rok, odpowiedzieć sobie na pytanie: „jak minęło Ci ostatnie 12 miesięcy?” no własnie … „jak?”. Kto z Was popadł w taką rutynę i nie może się uwolnić? Pewnie kilka łapek podniosło się do góry. To był dla mnie kluczowy moment na postawienie sobie nowego wyzwania. Jak?
- szukałam zajęcia, które pomoże mi „zwolnić”, a szczególnie znaleźć moment dla siebie i odpoczynek po powrocie z pracy
- musiało być to coś, co pozwala mi się skupić i oderwać od rzeczywistości, innymi słowy: odpłynąć
- czynność tą, chciałam móc wykonywać nie tylko w domu, czasem znajduję się w innym miejscu niż dom i chcę też mieć do niej łatwy dostęp
Niektórzy potrafią „odpłynąć” przygotowując sobie gorącą kąpiel, inni idąc na masaż, a ja jak się okazuje: odpływam piekąc ciasto, przygotowując kolację lub … rysując. Postanowiłam, że:
„w ciągu kolejnych 100 dni narysuję 100 domków”
Aby śledzić postępy i wytrwać te nieco ponad 3 miesiące, postanowiłam, że każdy domek będę fotografować i wrzucać na konto na Instagramie. W ten sposób zobowiązałam się przed innymi, że codziennie zaprezentuje im nowy domek, a przed sobą: że nie mogę zawieźć moich widzów. Co ciekawe, nie spodziewałam się takiego efektu i odzewu z drugiej strony, gdy mój projekt ruszył. Okazało się, że kibiców przybywa, moja motywacja rośnie, a co rusz otwierają się kolejne furtki z nowymi pomysłami i motywacjami.
Ciąg dalszy historii … już niebawem, teraz coś dla Ciebie z mojego doświadczenia
Jakiś czas temu moja koleżanka szła na dłuższy urlop. W ostatnim dniu pracy bardzo mocno to przeżywała, bo: „co ona będzie robić w domu poza pracą?”. Bardzo mnie to przeraziło, bo ja mam całą listę rzeczy, które chciałabym spróbować, będąc na dłuższym urlopie. Jednak później uświadomiłam sobie, że jest wielu takich ludzi, którzy całe swoje życie poświęcają pracy i nie mają takiego szczęścia, aby odkryć swoje pasje. Dzięki wykonywaniu czegoś, co lubimy, napełniamy się pozytywną energią, którą możemy użyć w ciągu dnia, albo może przerodzić się to w długotrwałą pasję.
COŚ DLA CIEBIE z m o j e g o d o ś w i a d c z e n i a
Odkryj swoją pasję i wykorzystaj ją w wolnej chwili, jako przerywnik. Może lubisz szydełkować? A może nauka słówek sprawia Ci przyjemność? Czy też ozdabianie kanapek, które później w towarzystwie zjesz na kolację, w zamian dodatkowo zaskoczysz i pewnie dostaniesz pochwałę. Znajdź czynność, która nie zajmuje dużo czasu, a która skupi Twoją uwagę tylko na sobie. W ten sposób oderwiesz się od codziennej rutyny napełnisz energią.
Jak spędzasz swój wolny czas? Czy masz jakieś pasje? Czy możesz rozwijać te pasje? Czy Twoje pasje mogą stać się czymś więcej niż pasja?
miłego dnia, Ola
Bakalie we Wrocławiu
WYZWANIA I WYZNACZANIE SOBIE CELI, BEZ TEGO NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻADNEGO ROKU. ROK 2019 BYŁ DLA MNIE WYJĄTKOWY, Z KILKU POWODÓW. JEDNAK DWA Z NICH BYŁY EFEKTEM ROKU POPRZEDNIEGO: POWSTANIE SKLEPU O.LALADESIGNS I WYJŚCIE Z PRODUKTAMI NA ŻYWO
Bakalie we Wrocławiu to były nasze pierwsze w życiu targi, a jednocześnie pierwsze wyjście na żywo z produktami do Was. Z czego jestem dumna? czego się nauczyłam? co muszę jeszcze poprawić? ach … emocji było dużo! Na każde z nich składały się inne elementy związane z byciem Wystawcą. Musze przyznać, że w dniu Targów bardzo się stresowałam. Pojawiały się pytania: ” czy wszystko spakowaliśmy?”, „czy ktoś do nas podejdzie?”, „czy produkty przypadną Wam do gustu?”. Okazuje się, że te wątpliwości nie były potrzebne.
no to kubek znalazł już nowy dom! obiecujemy, że będzie mu u nas bardzo dobrze
CO BYŁO DLA NAS WAŻNE I CO ODEGRAŁO WAŻNĄ ROLE PODCZAS PIERWSZYCH TARGÓW?
MIEJSCE siedziba wrocławskiego NOTu jest magiczna, widać, że zatrzymał się tu duch czasu … piękne miejsce i idealne dla Wystawców, którzy wkładają w swoje produkty niespotykaną duszę.
STOISKO tu główna zasługa mojego prywatnego Stolarza udało nam się zbudować miejsce wyjątkowe nie tylko jako tło dla „domków”, ale także wygodne pod względem logistycznym: pakowanie, kontakt z odwiedzającymi, itd. Dziękuję mój Stolarzu!
OUTLET „domki znalazły nowe domy” niektóre kubki miały małe skazy po wypale, poza stroną wizualną, nadal mogą służyć w codziennej wędrówce, dlatego zostały przecenione. Wasze reakcje na produkty w koszyku były rozczulające. Każdy zabrał sobie to głęboko do serca.
KARTKI POCZTOWE bardzo zaskoczyliście mnie zainteresowaniem kartkami. kartki były drugim produktem, po który chętnie sięgaliście. Podejrzewam, że było to związane ze świętami i były dodatkiem do prezentu. Jednak kilka osób powiedziało mi, że włoży je do małej ramki w ramach ozdoby. Jeśli chcecie zobaczyć, jakie obecnie kartki są w sprzedaży kliknijcie TUTAJ.
SPERSONALIZOWANE OBRAZKI DOMKÓW dużo osób pytało o domek w ramce, tak, wykonuję spersonalizowane rysunki domków na zamówienie, na kolejne targi, koniecznie muszę przygotować kilka gotowych ilustracji wykonanych ręcznie. Już za niedługo umieszczę post z tym, jak powstają spersonalizowane domki i jak można je zamówić, co nieco przeczytacie już TUTAJ.
MAGICZNI ODWIEDZAJĄCY wiadomości od osób, które nas odwiedziły docierają do mnie co rusz. To tak miło porozmawiać i poopowiadać innym historię domków, od czego to wszystko się zaczęło. Bardzo miło jest widzieć uśmiech na twarzy, kiedy inne osoby przechodzą obok stoiska i wpadają im w oczy poDOMKI.
Co powinnam poprawić?
byłam tak zaangażowana w moje stoisko, że nie starczyło mi czasu na obejście całych targów. Bakalie były dla mnie wyzwaniem, nie ukrywam, że miałam lekki dreszczyk jadąc na miejsce w dniu Wydarzenia. Udało mi się jednak poznać kilku Projektantów, którzy sami mnie odwiedzili lub po prostu byli moimi sąsiadami.
JAKIE LEKCJE WYCIĄGNĘŁAM Z PIERWSZYCH TARGÓW?
- opowiadanie historii domków, jak powstała marka – to ten moment kiedy mogę to robić osobiście
- poznawanie innych wystawców i ich historii i produktów – to bardzo inspirujące
- proste rozwiązania, to najlepsze rozwiązania – nasze stoisko spisało się na medal logistycznie i funkcjonalnie!
- muszę więcej uwagi przyłożyć do spersonalizowanych obrazków
- drobiazg na odchodne – każdy odwiedzający zabrał ze sobą wizytówkę i ulotkę z kodem rabatowym na zakupy
- „strefa outlet” czyli kubki, które poszukiwały nowych domów – hasło łapało za serca Wasze, ale także moje, gdy słyszałam „kubek znalazł nowy dom”
CO POZOSTAJE MI NAPISAĆ NA SAMYM KOŃCU? DO ZOBACZENIA NA KOLEJNYCH TARGACH!
Ola